A miało być tak pięknie- śpiewał kiedyś Kuba Sienkiewicz w Kilerze. Pamiętasz piosenkę?
Czy sama czasem nie wzdychasz w ten sposób? Zakładałaś spektakularny sukces, a tu coś w biznesie nie gra. Okazało się, że Twój biznesplan w praktyce daleki jest od założeń. Klientów nie przybywa albo najczęściej kupują sezonowo i z okazji promocji.
Są dni, gdy gapisz się w ścianę i nie masz ochoty nic zrobić, albo masz za dużo pomysłów i sam ich natłok powoduje, że zastygasz, bo nie wiesz od czego zacząć. Czujesz zniechęcenie, wręcz wypalenie i co jakiś czas przelatuje Ci przez głowę: „…może wrócić na etat?”
Stop. Nie tylko Ty tak masz. To, jak ja to nazywam, zmęczenie materiału. Jak się uporać z wypaleniem i wrócić z nową energią do pracy? W 4 krokach powiem Ci, jak odzyskać siły, by realizować kolejne wyzwania i ruszyć naprzód.
1. Rozpoznaj problem.
Zastanów się co Cię najbardziej w tej chwili meczy i uwiera. Czy to brak zamówień, czy może jest ich za dużo i nie wyrabiasz się w terminach? A może są czynności, których nie znosisz robić, jak wystawianie faktur, czy pakowanie paczek? Co z finansami, czy powodują stres i wydaje Ci się, że źle nimi zarządzasz i pieniądze uciekają Ci przez palce? Wciąż Ci ich brak? Odpowiedz szczerz, który problem Ci doskwiera.
Gdy już odkryjesz przyczynę bolączek, zapisz ją sobie.
2. Dowiedz się, co leży u źródła problemu.
Przeanalizuj, co spowodowało u Ciebie problem, na płaszczyznach, które wymieniłam w poprzednim punkcie. Spróbujmy razem.
Brak zamówień.
Jeśli klienci cenią to co robisz i doceniają twoje produkty, często polecają Cię innym, stąd mogą przyjść kolejni klienci. Poczta pantoflowa się nie starzeje, ale może u Ciebie kuleje. Polecenie to najlepszy z możliwych marketing. Zajrzyj w stare zapiski lub zapytaj klientów, skąd do Ciebie przyszli. To cenna wiedza.
Może problemem jest widoczność. Gdzie się pokazujesz? Czy masz fanpage na FB lub konto na Instagramie? Czy publikujesz posty, nie dajesz o sobie zapomnieć? Może publikujesz, ale wrzucasz tylko zdjęcia z suchym opisem „Produkt…kolor…cena…”? To nie podnosi zasięgów. Możliwe, że nie lubisz tego robić, albo się zmuszasz, a to jeszcze gorzej, bo to widać. Sprawdź, czy masz wszystkie informacje na stronie, gdzie można Cię znaleźć (adres firmy, adres mailowy) lub inne dane pozwalające się z Tobą skontaktować.
A co z reklamą? Czy kiedykolwiek puściłaś reklamę w Social Mediach albo udzielasz się w grupach tematycznych (ale nie mówię o spamowaniu)?
Kolejna rzecz, to nieregularne zainteresowanie ofertą. Sezonowość zakupów zdarza się bardzo często. Najlepsze, jak to się mawia „żniwa” są prze świętami. Gwiazdka, Wielkanoc, te dwa zawsze generują dobry dochód, oprócz nich: dzień dziecka, dzień mamy, inne okolicznościowe daty, dla każdego biznesu trochę inne będą kluczowe. Przejrzyj zamówienia i zobacz, kiedy był u Ciebie największy ruch. Sprawdź też, co w tych okresach klienci kupują najchętniej. To pozwala mądrze planować produkcję.
Zastanów się nad tymi obszarami i zapisz sobie, co odkryłaś.
Problem z terminową realizacją zamówień.
Trudny temat, bo może się na niego złożyć wiele czynników. Możliwe, że Twoje terminy realizacji są za krótkie, albo nie potrafisz odmówić kolejnemu klientowi i wciskasz go pomiędzy 10 zamówień i obiecujesz „tak tak, będzie na za 3 dni”. Tylko dlatego, że klientowi zależy, ale obudził się trochę za późno, stajesz na głowie, bo przecież to tylko jeden produkt. No tak, ale doba nie jest z gumy, tydzień ma tylko 7 dni, a Ty masz jeszcze ŻYCIE HELLOŁ!!!!
Pamiętam, jak sama się zapędzałam w taką pętlę pracy, a potem w dni wolne wcale nie odpoczywałam, byłam po prostu wypluta i wymemłana. Zamiast zrobić coś fajnego z dziećmi, nie chciało mi się nic i najchętniej pociskałam seriale. Zastanów się więc, czy w natłoku pracy pamiętasz o tym, by robić przerwy. Czy się odżywiasz regularnie, czy pijesz wodę (nie, to wcale nie takie oczywiste, jak myślisz). Tu też zapisz sobie co zaobserwowałaś.
Powtarzanie czynności lub robienie czegoś czego nie lubisz.
Jeśli robisz 20 sztukę tego samego produktu, albo robisz coś taśmowo, przy którymś kolejnym dwoi Ci się i troi w oczach, może to powodować znudzenie i zniechęcenie. Nie każdy też lubi „papierkową robotę”, czyli wypisywać faktury, zajmować się księgowością, czy też pakować paczki. Sam fakt wzięcia się za to powoduje u Ciebie spowolnienie, a potem jeszcze bardziej frustruje, bo tracisz czas i problemy zaczynają się nakładać na siebie. Katastrofa. Czy tak masz? Zapisz sobie odpowiedź.
Finansowe bolączki.
Brakuje Ci na podstawowe opłaty lub nic nie zostaje jako zysk. Zastanów się i przejrzyj faktury zakupowe, by sprawdzić na co wydajesz pieniądze i zadaj sobie pytanie, czy to było potrzebne. Zerknij na magazyn, czy przypadkiem nie zamówiłaś za dużo materiałów (tkanin, półproduktów) i nie trzymasz w nich zamrożonych pieniędzy, bo przeliczyłaś się, że ten kolor czy wzór to będzie super hicior, a klienci jednak wola inne lub się znudzili, więc dokupujesz inne, a tamte leżą i się kurzą. Zapisz wnioski z obserwacji.
Gdy masz już wynotowane wszystkie przyczyny, zastanówmy się co z tym możesz zrobić
3. Plan naprawczy.
Zastanówmy się, co po kolei możesz zrobić, by na przyszłość uniknąć tych samych problemów. Nie będzie to magiczny sposób i nie da się wszystko zrobić od razu. Możesz stopniowo wprowadzać zmiany, bo już kilka z nich przyniesie efekt od razu i odetchniesz.
Brak zamówień –> Kolejka oczekujących
Jak zamienić brak zamówień w kolejkę oczekujących? Zadbaj o polecenia. Proś swoich klientów, by dzielili się z innymi tym, że kupili u Ciebie produkt. Poproś o udostępnienia, ocenę na stronie. Zadbaj, by w miejscach, gdzie jesteś (FB, Instagram), były wszystkie dane, gdzie można Cię znaleźć i co ważne, NIE UKRYWAJ CEN. Nic tak nie wkurza jak hasło PRIV, grrrrr. Nie wierzysz? Zapytaj, chociażby znajomych, kto to lubi. Jeśli masz stronę sklepu, nie ma problemu, wystarczy podać odpowiedni link, ale nie wysyłaj informacji na priv. Ludziom często taka praktyka kojarzy się z tym, że coś jest nie tak. Albo strzelasz cenami na oślep i rzucasz każdemu inną, nawet zawyżasz, albo sprzedajesz na lewo.
Pisz posty które coś w sobie mają. Daj się ponieść flow. Wiesz, jakie posty u mnie są najchętniej lajkowane i komentowane? Takie, które piszę totalnie o czymś innym, a na koniec dorzucam tylko np. „i dla was na dobry poranek, cudownie mięciutki kocyk” i dorzucam zdjęcie. Sprawdź, co najbardziej działa u Ciebie. Jeśli to, o czym piszesz wzbudza emocje u czytelnika, to jesteś w domu. Pamiętaj, by nie robić zbyt długich przerw w publikowaniu postów. Jeśli przez miesiąc nic nie pokażesz i nagle wyskoczysz, nie licz na to, e FB od razu wpuści Cię na szerokie wody zasięgów. Kiedyś mówiono, że najlepiej pisać 1 post dziennie. Jeśli nie czujesz się na siłę wymyślać ich aż tyle, publikuj np. trzy lub dwa w tygodniu, ale regularnie. Możesz stworzyć plan, że w dane dni tygodnia pokazujesz np. nowości, innego dnia kulisy pracy, trzeciego przypominajki itd. I rób to zawsze w te same dni.
Poudzielaj się w grupach, gdzie są Twoi klienci. Pokaż co robisz, pochwal się, nawet w grupach o tej samej tematyce, którą Ty się zajmujesz. Konkurencja to też klient potencjalny. Wypróbuj reklamę. Pomyśl, kto najchętniej kupuje Twoje produkty i postaraj się tak ustawić reklamę, by nie docierała do wszystkich, ale do właściwych odbiorców. Przejrzyj w tym celu statystyki na FB (sprawdź wiek, pochodzenie odwiedzających, pomyśl o ich zainteresowaniach). Możesz też puścić reklamę, która zwiększy Ci widoczność postu dla już obserwujących i ich znajomych, jeśli masz ich dużo na stronie. Reklama, posty i wybór grupy docelowej, to szerszy temat, odsyłam Cię wiec do artykułu, w którym wymieniam wszystkie osoby, do których warto zaglądać i się od nich uczyć.
Jeśli obserwujesz u siebie sezonowość sprzedaży, zastanów się jakie nowe produkty czy promocje możesz zaproponować, by przyciągnąć klientów. Jeśli nie masz sprzedaży latem, może warto wprowadzić letnie produkty, wypisz sobie pomysły co by to mogło być i testuj. Może warto dać zniżkę okresową lub wyprzedać produkty z poprzedniej kolekcji, jeśli Ci zalegają. Pomysłów jest mnóstwo. Próbuj, testuj, powielaj.
Problem z terminową realizacją zamówień –> Dobry plan organizacji.
To co najważniejsze to plan. Nie pracuj chaotycznie. Nie rzucaj terminami z kapelusza. Dziel dzień pracy i tydzień na bloki czasowe. Jak dobrze zaplanować pracę przeczytasz tutaj w moim artykule. Zalecam Ci pobrać ćwiczenia i wypełnić tabelę.
Powtarzanie czynności lub robienie czegoś czego nie lubisz –> Deleguj pracę, lub przerzuć niechciane czynności na jeden dzień lub blok czasowy.
Pamiętam, że miałam straszny problem z wysyłka newslettera i ustawieniem sekwencji maili. Do tego poprawki na stronie, coś na czym niezbyt się znam i boję klikać, by nie popsuć. Odkąd deleguję zdania wirtualnej asystentce, jest mi o wiele łatwiej. Po pierwsze dlatego, że jest szybciej, a po drugie – wygląda to lepiej niż wtedy, gdy ja to robiłam. Faktury tylko wystawiam, wszystko liczy moja księgowa. Czasem korzystam ze współpracy z podwykonawcami, gdy mam dużo zamówień i zależy mi na czasie. Jeśli są czynności, których nie lubisz, a nie musisz ich robić Ty, deleguj. Jeśli to jest coś, czego ktoś inny nie zrobi, ustaw sobie je na jeden dzień. Często jest to dla mnie poniedziałek papierkowy, gdy drukuję wszystkie faktury, wystawiam bieżące i cały dzień siedzę przed komputerem, jeszcze po weekendowym luzie. Znajdź dla siebie dobry sposób organizacji.
Powtarzanie czynności lub robienie czegoś czego nie lubisz –> Przeplataj zadania.
Jeśli wiesz, że masz do zrobienia ilości hurtowe danego produktu, podziel je w czasie i przeplataj innymi zadaniami. Rob przerwy, wyjdź na spacer, daj sobie chwilę na książkę lub sport, a pracę podziel w ciągi. Gdy ja robię ilości hurtowe zabawek, to najpierw robię wszystkie uszy i łapy, potem hafty, potem łącze, wszystkie wypycham i zaszywam. A między tymi czynnościami robię przerwę plus wypychanie i zszywanie często odbywa się na luzie, wieczorem przy serialu.
Finansowa bolączka –> Kontrola przepływu pieniędzy
Jeśli już zrobiłaś listę wydatków i nietrafionych zakupów to po 1 – pozamykaj wszystkie umowy, które Ci ciążą na abonamenty płacone co miesiąc. Jeśli nie możesz tego zrobić ze względu na zapis umowy, odpowiednio wcześniej daj znać, że jej nie przedłużasz. Dałaś się namówić na reklamę, a nie dała rezultatu, nie daj się namówić na kolejną, nawet gdyby Ci proponowali promocyjna cenę i raty. Nie działa, nie powielaj.
I najważniejsze, bądź konsekwentna.
Jeśli mnożysz pieniądze w towarze, spróbuj go sprzedać na grupach branżowych, nawet taniej, ale zawsze odzyskasz część kwoty. Jeśli testujesz nowy produkt, nie kupuj hurtowych ilości na zapas, kup mniej. Nawet po cenie detalicznej. Spraw czy się przyjmie i dopiero zamawiaj więcej.
Gdy Wypunktujesz sobie punkt po punkcie jak naprawić obecna sytuację i już wiesz, co wprowadzić, by zmieniła się na lepsze, pozostaje Ci bardzo ważny punkt 4.
4. Odpoczywaj.
Jeśli czujesz przemęczenie, pozwól sobie na dzień luzu, nawet na więcej, jeśli czujesz, że totalnie opadasz z sił. Ale postaraj się (wiem, że to nie łatwe) wyłączyć myślenie o firmie. Chociaż na kilka godzin. I po prostu nie rób nic. Poczytaj, idź się przewietrzyć. Zmęcz się sportowo. Obejrzyj film. Odetnij się od pacy. A potem przeanalizuj co i jak zmienisz i koniecznie, gdy wrócisz do pracy zaplanuj przerwy, relaks i regularne dobre jedzenie. Twoje ciało i mózg będą Ci wdzięczne.
Mam nadzieję, że zrobiło Ci się lepiej i po odpoczynku wprowadzisz zmiany do Twojego codziennego programu. Pamiętaj, każdy z nas ma słabsze momenty. Dopóki da się je naprawić, warto to robić i się nie poddawać. Zachęcam Cię do przeczytania artykułów podlinkowanych w treści. Niech moc do Ciebie wróci i dobra energia 😊
Najnowsze komentarze